wtorek, 25 listopada 2014

Taadaaam!


Wreszcie nabazgrałam coś, co mi się podoba :)  Zajęło mi to trochę czasu, jednak zważywszy na fakt, że tego czasu miałam niewiele to jest dobrze. Zaopatrzyłam się w cienkopisy, zrobiłam porządek w ołówkach, znalazłam nawet temperówkę! ;) Mam nadzieję, że rysowanie znów się stanie moim nawykiem, bo przez ostatnie kilka lat miałam ogromny problem z mobilizacją. Idąc za ciosem, oto rozwijająca się kolejna praca:



niedziela, 9 listopada 2014

Wzgórze Partyzantów




Jest takie piękne miejsce we Wrocławiu, które powinno kwitnąć życiem natomiast powoli zwyczajnie niszczeje... 

Miejsce bliskie memu sercu z dwóch powodów:

Po pierwsze - czasy licealne, 1996 rok bodajże...wagary ach wagary, beztroska i smakowanie wina. A jakież to były wina!;)

Po drugie - dzięki cyklicznemu wydarzeniu pod szyldem "Wzgórze Liebicha Oddycha" gdzie miałam okazję pokazać się ze swoim rękodziełem ( już bez wina ;) Niestety obecnie na wzgórzu nic się nie dzieje a jest to miejsce z dużym potencjałem, w samym sercu miasta...













wtorek, 4 listopada 2014

Samoszczęścieiczasupobieracz.

Dłuuuga cisza w eterze spowodowana błogostanem mieszanym z burzą hormonów, namiastką lenistwa i tak jakoś wyszło. Zabieram się jednak do roboty! Nawet powstały nowe rysunki, lecz jakoś jeszcze płaszczą się w teczce. Życie znów nabrało nowych barw :)

Do lewitującej poniżej starszyzny... 

 
dołączyła jeszcze jedna kobitka :)




 A teraz czas brać się do roboty, gdzieś między karmieniami, kurowaniem domowym i szczątkowym snem...